Dlaczego Asterix nie pozwolił działać Obeliksowi gdy Rzymienie weszli do wioski i jego kompan chciał z nimi zrobić porządek? Przecież Obeliksowi nie daliby rady a Asterix "bał się że ich uwiężą".
Wybacz intervieri, ale tak to ujmę:
A dlaczego we Władcy Pierścieni nie polecieli do Góry Przeznaczenia na orłach, co by im zaoszczędziło zdrowia i 3 części pisania? Przecież daliby radę, a tak nie zrobili.
Nie szukaj, proszę, dziury w całym :-) Nie w tym przecież rzecz - Tolkien na pewno wymyśliłby armię orłów odciągających Nazghuli od Froda (lub kogokolwiek innego) z pierścieniem. A orkowie? A co mieli by orkowie do roboty w powietrzu? :-)
Chodzi o to, że w sumie to każdy film/każdą książkę można by skrócić do innego pomysłu. Tylko należy także spytać - po co? Po co miałby Obelix rozwalać całą armię Rzymian i zabierać nam komiksy, bajki i filmy. Przecież mógłby także natrzeć w pojedynkę na sam Rzym, albo samemu zbudować Kleopatrze pałac (a jakby się jeszcze napił z kociołka, to by było...).
Ale czy wtedy byłby to TEN Asterix i Obelix, którego lubimy?
Analogicznie do Orłów.
Spoko, rozumiem Twój zamysł, a co do orków, to miały one do dyspozycji łuki i kusze, a także katapulty, więc z ostrzałem z ziemi nie byłoby problemu ;)
Aaaa, fakt ;-) Choć o ile pamiętam opisy z Silmarillionu, Orły latały tak wysoko, że Elfowie ledwie ich widzieli :P Cóż, ale rozumiem i Twój zamysł; skoro wszystko można zrobić na łatwiej, tak samo wszystko można zmienić na trudniej ;)
Obelix nie mógł pić z kociołka; było to jednym komiksie, że jak się napił to zamienił się w kamień
Nie kłamiąc, czytałem je tylko raz, nie wszystkie, w szkolnej bibliotece, i to w podstawówce jeszcze, więc wielu nie wiem :P Dzięki za ciekawostkę :D Chociaż w Kleopatrze (filmie, przynajmniej, i bajce) dostał chyba trzy krople, by uwolnić ich z Piramidy, więc zgaduję, że chodzi tylko o dawkę normalną dla innych, tak?
O ile dobrze pamiętam to była jakoś spreparowana przez Panoramixa wersja napoju.
A dlaczego, skoro już gdybamy, Harry Potter nie załatwił na dobre Voldemorta mocą matki w pierwszym tomie? W końcu tragedia poświęcenia traci nielicho na fakcie, że poświęcenie matki nie zadziałało do końca.
Ano dlatego, że załatwiło by to cały konflikt i nie byłoby o czym pisać dalszych tomów. Kolejny przypadek analogiczny.
A bardziej racjonalnie - może Asterix bał się, bo sam nie mógł, i gdzieś zachwiało w nim pewność, że kumpel poradzi sobie solo. W końcu zawsze walczą razem. Jak część magii zawiodła, reszta też może.
Z tego co Pamiętam, Voldek odrodził się dzięki krwii Harrego i to go uodporniło.
Kocham tę serię ale jak wiele tego typu dzieł ma swoje ,,elementy naiwne dla sensu opowieści i spójności świata". Chociażby Rzymianie atakujący Galów za pomocą mieczy i pięści. Zamiast rozwiązać sprawę za pomocą łuków i oszczepów. Żaden magiczny napój siły nie uratowałby Galów , chyba , że mają skórę ze skały po wypiciu wywaru. Podoba mi się melancholijna i trochę niepokojąca oprawa tego filmu. Wypada on różnorodnie na tle innych filmów serii a mimo wszystko bohaterowie i humor jednak występują co tworzy ciekawe połączenie. Gdyby tylko dzisiaj twórcy stawiali na rysowaną oprawę tych filmów zamiast tych pieprzonych efektów komputerowych.... Do końca klimat tamtych filmów już nie powróci.